Już dawno chciałem wypowiedzieć się na temat Mariusza Pudzianowskiego, oraz jego osiągnięć zdobytych w strongmenie. Cała sprawa o „najsilniejszym człowieku świata” - M.Pudzianowskim ma dwie strony medalu.
Pierwsza to fakt niezaprzeczalny – liczba tytułów Mistrzostw Świata – 5 i Mistrzostw Europy – 6, to są wyśrubowane rekordy światowe. Również liczba tytułów w innych zawodach między innymi w Super Serii, w Mistrzostwach Polski i w Pucharze Polski jest równie imponująca. Nie zamierzam odbierać „cesarzowi co cesarskie”, wszystko to osiągnął dzięki ciężkiej pracy, poświęceniu, wielkiej waleczności, nieustępliwości, ambicji i nie przeciętnej genetyce. Bardzo to cenię i szanuje . Nie wiadomo czy kiedykolwiek inny polski strongmen osiągnie więcej.
Ale z drugiej strony nie mogę zgodzić się kiedy w kółko wszyscy powtarzają, że Pudzian to najsilniejszy człowiek świata.
Po pierwsze primo:
Liczba tytułów Mistrzostw Świata.
Wg. mnie tak naprawdę Pudzian tylko dwa razy został prawdziwym mistrzem w latach 2002 w Malezji i 2003 w Zambii (pokonał wówczas takich zawodników jak Savickas, Virastiuk i Bergmanis). W 2004 roku po raz ostatni zmierzył się ze światową czołówką na Bahamach i przegrał z Virastiukiem i Big Z (Savickas) zajmując 3 miejsce. Od roku 2005 nastąpił rozłam w światowym strongmenie, najlepsi zawodnicy świata rywalizowali w dwóch konkurencyjnych federacjach IFSA i WSM. Najlepsi (Savickas, Virastiuk, Koklajew, Bergmanis, Ortmayer, Karlsen i inni) wybrali IFSA. Pudzian poszedł na łatwiznę i wybrał „lajtową” WSM, bez wielkich nazwisk (no chyba że, podstarzały były mistrz Virtanen), gdzie mógł deklasować mniej renomowanych rywali wygrywając MŚ w latach 2005, 2007 i 2008 (tym samych śrubując rekord wszech czasów w liczbie zdobytych tytułów na MŚ).
W 2006 roku zaliczył kompromitującą wpadkę na MŚ w Chinach, gdzie w finale miał już 8 pkt. przewagi nad drugim Amerykaninem Philem Pfisterem, ale przed ostatnim dniem Mistrzostw będąc pewnym swego zwycięstwa poszedł zabawić się do nocnego klubu i na drugi dzień roztrwonił przewagę, frajersko przegrywając z przeciętnym Amerykaninem. Wygrał pewnie w 2007 roku przed Wentą, Hollandsem i Pfisterem. Rok 2008 to ostanie zwycięstwo Mariusza w WSM i tu byłbym skłonny zaliczyć mu te mistrzostwo prawie w pełni, bo choć wówczas jeszcze obowiązywał podział na federacje, to z IFSA do WSM przeniósł się wówczas wielki Derek Pundstone. Chciał koniecznie pokonać Pudziana i przegrał z nim o włos podczas ostatniej konkurencji – załadunek kul, kiedy to prowadził i wyślizgnęła mu się ostatnia kula, umożliwiając tym samym piąty triumf Pudziana. Tak czy owak pokonanie (choć minimalne i szczęśliwe) Pundstona, który był faworytem - to było coś!
Od 2009 roku zniesiono podział na federację i znowu wszyscy mogli rywalizować razem - Savickas, Pundstone i Pudzian to była wielka trójka, na ich pojedynek czekał cały świat. Pudzian w konfrontacji z nimi skazywany był na pożarcie, a i tak w 2009 zajął świetne drugie miejsce przed Brianem Shaw i D. Pundstonem, uległ tylko „prawdziwemu mistrzowi świata” Big Z, który wcześniej regularnie rządził na zawodach IFSA. To był ostatni start Pudziana w MŚ.
Po drugie primo:
Unikanie konfrontacji z najsilniejszymi na AC i Fortisimuss.
Najbardziej zarzucam Pudzianowi to, że w latach „podziału” 2005 – 2008, była możliwość by zmierzyć się z najlepszymi na zawodach Arnold Classic i Fortisimuss – gdzie nie obowiązywały podziały na federacje i mogli startować razem wszyscy najlepsi strongmeni świata. Pudzian był zawsze zapraszany na te imprezy, ale nigdy z zaproszeń nie skorzystał bojąc się konfrontacji i ewentualnej porażki, wolał w tym czasie „trwonić” swoją formę sportową w takich programach jak „Taniec z Gwiazdami”
lub
AC to najbardziej prestiżowe zawody strongman na świecie. Konkurencje są tutaj tak dobrane aby liczyła się głównie „żywa” zwierzęca czysta siła mięśni, którą trzeba użyć by podnieść ekstremalne ciężary. Na innych zawodach ciężary są mniejsze i oprócz siły liczy się również szybkość, gibkość i wytrzymałość – w tym Pudzian był najlepszy. Ale gdy trzeba było podnieść ogromne ciężary na AC to Pudzian startując tam trzy razy nigdy nie wskoczył na pudło! W 2003 r. był czwarty, w 2004 - piąty, a w 2006 – szósty. Po tych „porażkach” już nigdy nie wystartował na AC by zmierzyć się tam z Big Z ( Big Z wygrywał na AC w latach 2003 – 2008) i udowodnić, że jest od niego silniejszy .Również nigdy nie wystartował w drugich najbardziej prestiżowych zawodach strogmenów - Fortisimussie w Kanadzie, które to zawody w 2008 wygrał Punstone a w 2009 Big Z.
Po trzecie primo:
„Śmieszne” Mistrzostwa Europy
Kolejny zarzut wobec Pudziana to ME, które wygrywał „legalnie” w latach 2002, 2003 i 2004 ( bijąc tam między innym Big Z) ale po podziale na federacje Team Pudziana zaczął organizować jakieś dziwne ME co rocznie w Polsce na których startowali głównie chłopcy z naszego podwórka uzupełniani o bardzo przeciętnych zawodników z Europy typu: Nigmatulin, Mitt, Vidis. Tym sposobem kolekcjonował Pudzian „zaszczytny” tytuł Mistrza Europy w latach 2007, 2008 i 2009. Tego typu zawody wg. mnie urągały randze ME, były to co najwyżej jakieś „podwórkowe” ME!!!
Nigdy nie popierałem dziwnych karierowych pomysłów Pudziana i jego „małpowanie” w takich projektach jak „Pudzian Band”, Taniec z Gwiazdami” lub śpiewanie w „Tylko Nas Dwoje” a obecnie MMA.
Uważam, że ma (miał) ogromny potencjał, talent, fenomenalną genetykę by zostać absolutnym mistrzem świata w każdej dyscyplinie sportów siłowych, gdyby tylko się temu poświęcił w 100%, a nie „trwonił” swój potencjał w ww. projektach.
Uważam iż niesłusznie tytułował się „najsilniejszym człowiekiem świata” w latach 2005 – 2008, kiedy to wygrywał jak chciał w słabych (by nie powiedzieć „śmiesznych” - jak ME) zawodach WSM, unikając prawdziwej walki z najlepszymi zawodnikami świata z IFSA na AC i Fortisimussie.
Bardzo szanuję Mariusza Pudzianowskiego, jego osiągnięcia i zawsze mu kibicowałem, ale tym bardziej jako jego fan musiałem wyrazić moje rozczarowanie i niezadowolenie, że udało mu się „aż” i „tylko” tyle osiągnąć.
Niech będzie z Wami siła i honor!
To samo jest w boksie
też nie można powiedzieć o braciach KLICZKO, że są w pełni wykorzystani przecież nie chcą walczyć między sobą prawda?
Można by powiedzieć też, że wielu bokserów z niższej kat wagowej jest najlepszych na swiecie a nie tych z najcięższej.
wbc wbf i bóg wie jakie tam sa jeszcze federacje a najelpsi z nich nie walczą miedzy sobą.
Mi chodzi o to, że nie można podważac tytułów z racji na konkurecje, która nie zawsze jest z najwyższej półki prawda?
Ale jest pytanie jak sie zostaje nasilniejszym człwiekiem swiata. W Stongman to wygranie mistrozst świata.
Sztangliści tez są silni i wygrywają tez swoje mistrzostwa świata, ich też sie uważa za najsilniejszych na świacie.
Trójboiści też to samo.
Aby wyłonić najlepszego trzeba skonforntować ludzi róznych dyscyplin i stworzyć turniej tak jak mma i najlepiej jak by nikt nie znał wcześniej konkurencji.
Bardzo dobry artykuł.
Ale strong man to specyficzna konkurencja trudny uchwyt czy zlapanie czegos z czym trojboista nie poradzilby sobie.
Pamietam, że jak Pudzian wymiatał to organizatorzy Mistrzostw swiata juz zaczynali ustawiac konkurencje NIE POD PUDZIANA. Było co raz mniej konkurencji w który nie liczyła sie tylko siła statyczna w których grubasy typu Savickas najlepiej sobie radzili.
Pudzian mial 140 kg a A Savickas 170 kg.
Byłem temu przeciwny.
Dlaczego zakonczyl kariere Strong man ? I pod koniec nie był to może już ten Pudzian którego ogladalismy przy pierwszych tytułach.
Ja mysle, że jego organizm odczuł już trudy tych wyczerpujących zawodów oraz dopingu i innych spraw z tym zwiazanych.
kontuzje jak zerwany biceps itp. To wszystko zaczynało już doskiwerac myslę, że to też miało bardzo duże znaczenie.
HARNAŚ
SPORT jest jaki jest często pojawiają sie w nim kontrowersje .
w MR O tez mozna by siedziec i mowic ze Coleman powinien miec 9tyułow
i jakim prawem wygrywa CUTLER ? przez znakomitym Philem?
Wprowadzili podział na ferderacje Pudzian został w tej bardziej popularnej nie dziwie mu się też bym tam został.
Nie mozna podaważac jego tytułów ! nie na każdych zawodach konkurencja jest w 100 % znakomita !!
w mma bywają walki które trwaja 30 sek . A bywają i takie które maja 3 rundy i nie ma rostrzygniecia
to jest SPORT i nie zawsze jest moze w 100% tak jakby się tego chciało. Ale nie można krytykowac kogos za to, że był zajebisty ale polityka sportu byla taka a nie inna.
na AC pudzian sobie nie radził bo tak jak mówiłem, nie byly to zawody dla niego.
Ogladalem AC w tym roku LIVE strong man - bardzo wielu zawodników nie radziło sobie w konkurencjach czasem nawet 1 powtorzenia nie zaliczali.
Ci najwięksi i najciężsi wygrywali.
Bardzo sie zdrażniłem tym postem ponieważ jesteśmy POLAKAMI i zamiast wspierac naszego to ostatnio kazdy sie do niego dopiernicza krytykuje go i stawia przed ciulatym swiatłem
człowieka który poswięcił wszystko w swoim zyciu zeby zdobyc to co zdobyl a teraz podwaza sie juz nawet jego tytuły !!
Co do tych ME mozliwe ze konkurencja była do dupy ale nie zagłebiałem sie w to w jaki sposob dobierani sa zawodnicy.
Pewna Polityka istniala ale tak jest w kazdym sporcie
A co do tego wozu strażackiego to przeciagnął go 5 m zatrzymał sie mówi ze to jest nie mozliwe cos jest nie tak i okazało się, że był zaciągniety reczny hamulec
potem powtórzył i wygrał konkurencje .
Auto podaje że tak naprawdę wielki mistrzem mógł się czuć w 2002, 2003 gdzie pokonał najlepszych strongmenów na świecie.
Potem nastąpił rozłam na federację i już w 2005, 2007 i 2008 nie walczył ze wszystkimi najlepszymi. No ale po wygraniu tych zawodów nosi się tytuł najsilniejszego człowieka świata, wiec trzeb go tak nazywać i nie ważne że jeszcze jeszcze inna federacja strongman, gdzie też się tak to nazywa.
Rok 2005:
1. Mariusz Pudzianowski
2. Jesse Marunde
3. Dominic Filiou
4. Jarosław Dymek
5. Janne Virtanen
Rok 2006:
1. Phil Pfister
2. Mariusz Pudzianowski
3. Don Pope
4. Mark Felix
5. Tarmo Mitt
Rok 2007:
1. Mariusz Pudzianowski
2. Dave Ostlund
3. Jimmy Marku
4. Janne Virtanen
5. Boris Haraldsson
Rok 2008:
1. Mariusz Pudzianowski
2. Derek Poundstone
3. Dave Ostlund
4. Phil Pfister
5. Travis Ortmayer
W tych ostatnich latach gdy wygrywał już nie rywalizował z Wasyl Wirastiuk, Žydrūnas Savickas, Brian Shaw, Terry Hollands. Ale pokonanie Poundstone to już wyczyn i brawa.
Autor zadaje pytanie -najsilniejszy człowiek świata?
Dla mnie Pudzianowski był najsilniejszym ale strongmenem na świecie bo taki wygrał tytuł. Najsilniejszym człowiek świata dla mnie raczej nie.